wtorek, 16 czerwca 2015

One-shot 1 "Wrzaski i piski"

One-shota dedykuję Madzi; It's too late to cry
Oraz zapraszam na jej bloga: Never let me go
POV Anne
Siedziałam z Justinem na kanapie w salonie w domu moim i Meggie. Szeptaliśmy sobie słodkie słówka. Gdy nagle zauważyłam wielkiego, włochatego pająka. Pełzał po dębowych panelach prosto w naszą stronę. Strasznie nienawidzę i boję się tych stworzeń. Jak to ja, zaczęłam przeraźliwie piszczeć. Od razu stanęłam na miękkim meblu. Justin odwrócił się, gdy pokazałam pewien punkt na podłodze, przez który tak panicznie piszczałam. On widząc zwierze, również zaczął piszczeć. Mogłabym powiedzieć, że jego pisk wydawał się bardziej kobiecy niż mój. I tak we dwoje staliśmy i wrzeszczeliśmy. Ja chowałam się za Justinem, a on sam starał się mnie wypchać do przodu na pożarcie. Usłyszałam otwieranie głównych drzwi, jednak nadal nie przestałam piszczeć. Justin również usłyszał specyficzny dźwięk. Spojrzeliśmy sobie w oczy by zaraz wrzasnąć:
-MEG!- zaczęliśmy się cofać na sam koniec kanapy, gdyż pająk był coraz bliżej. Moja zdezorientowana siostra weszła, jak gdyby nigdy nic, do salonu. Przeszła obok pająka, nie zauważając go. Czerwono włosa spojrzała na nas dziwnie i usiadła na miękkim meblu. Ja znów wskazałam miejsce, w którym znajdywał się zwierz. Moja przyjaciółka jak na zawołanie zaczęła się drzeć i przytuliła się do mnie, tak samo jak Justin. Po raz drugi dzisiejszego (okropnego) poranka usłyszałam odgłos otwieranych drzwi.

-DAVID!- w trójkę wrzasnęliśmy. A kiedy chłopak wszedł do pomieszczenia, Meggie zaczęła mówić jego imię nieustannie, co kilka powtórzeń brała głębokie wdechy i zaczynała od początku. Ja po raz trzeci wskazałam na podłogę. Patrzyłam razem z Justinem i Meg, jak David bierze pajęczaka na rękę. Wszyscy zaczęliśmy jak opętani wrzeszczeć i piszczeć. Coś czuję, że jutro nie będę mogła nic mówić.- pomyślałam. Chłopak przeszedł koło nas, przesunęliśmy się na oparcie kanapy. Przeważyliśmy ją, przez co się wywaliła, a my z nią. Widziałam Davida podchodzącego do okna, który coś strzepną z ręki. Wiadomo, że „coś” było pająkiem. Ohydnym, włochatym i obleśnym pająkiem.
**
Nie umiem pisać one- shortów. Jak pewnie się domyślacie ten one-short jest moim pierwszym. I tak wiem, że jest beznadziejny. Ale cóż... życie.

3 komentarze:

  1. A ja nadal leje z tego nie dawałam ci żyć z tym a teraz hahahaha
    Weny Aniu ❤ i do piatku na 200% *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe... nie ma to jak zobaczyć to dopiero teraz xd tooo do niedzieli xd

      Usuń
  2. Fest długie nie powiem xdxdx te sarkazmy :D
    No przytdalo by ci się małe szkolenie nie powiem, ale uczymy się w końcu na błędach, NO NIE?!?
    Tak wiem trochę puźnio ale co zrobisz?? Nic nie zrobisz hehhhhe
    :***
    Kocham i pozdrawiam (tak tamten komentaz pokazywał inne emocje ale one uleciały xdddddx)

    :**

    OdpowiedzUsuń